Details

  • Last Online: 4 hours ago
  • Gender: Female
  • Location: 폴란드
  • Contribution Points: 0 LV0
  • Roles:
  • Join Date: October 17, 2019

Friends

Ninja26

폴란드

Ninja26

폴란드
Crazy Love korean drama review
Completed
Crazy Love
2 people found this review helpful
by Ninja26
Aug 13, 2022
16 of 16 episodes seen
Completed
Overall 8.0
Story 8.0
Acting/Cast 7.0
Music 4.0
Rewatch Value 7.5
This review may contain spoilers

Disneyowska koreańszczyzna czyli jak w jednej dramie pouczyć i rozczulić widza.

Nie ma się co rozpisywać, Crazy Love to nie jest wybitny tytuł z oryginalnym scenariuszem czy porywem akcji. Nie pałałam się na pisanie żadnej recenzji ani przekazania jakichś większych zachwytów jednak zostałam mile zaskoczona tym 16 odcinkowym seansem czegoś co bym nazwała zbitkiem wszystkich standardowych motywów koreańskich makjangów/seriali romantycznych. Uznałam w pewnym momencie że coś co jest tak proste i niepozorne w swojej postaci kryje drobne wartości w przekazie który jak sama fabuła nawet pokazała wykazują olbrzymie znaczenie w kreowaniu i zmianie wydarzeń.
Zawile brzmi, ale po coraz głębszej analizie tego banału przyszedł mi do głowy koncept właśnie disneyowskich klasyków filmowych gdzie akcja jest przeważnie super prosta z typowymi schematami, gdzie wydarzenia na ekranie nie urywają na dupy ale jednak nie można odkleić oczu od ekranu od tych przyjemnych i pociesznych scen które przy okazji wpajają nam uniwersalne puenty życia. Tak właśnie jest i z Crazy Love, to nie jest majstersztyk kinematografii w dziale kdram romantycznych aczkolwiek daje poczucie dowartościowania i napełnienia serca i umysłu spokojem, marzeniami, uczuciami gdzie prym wiedzie najważniejsza wartość w życiu człowieka czyli miłość.


Noh Go Jin to typowy przedstawiciel przystojnego szefa tyrana, perfekcjonisty z jakąś obsesją i przeszłością. W tym przypadku główny bohater to wybitny geniusz w dziedzinie matematyki. Razem z garstką równie utalentowanych osób z innych przedmiotów tworzą biznes edukacyjny gdzie przygotowują uczniów do przeróżnych egzaminów, udzielają lekcji i korepetycji by te młode szczepy przyszłości Korei mogły osiągać jak najlepsze rezultaty edukacyjne i dążyły do najwyższych w rankingu prestiżu zawodów. Lee Sin A to typowa 'zwyczajna' szara sekretarka pana Go Jina, gdzie poza swoimi biurowymi obowiązkami pełni niejako funkcje worka treningowego dla humorzastego szefa. Lee Sin A jak większość przeciętnych bohaterek na wstępie ma ukryte marzenie do którego nieustępliwie dąży właśnie znosząc swoją napięta sytuacje w pracy, co nagle okazuje się kosztować ją życie. Brzmi już dramatycznie z zarysem na romans z dwójką postaci. Dalej wkracza amnezja i rak w roli głównej czyli to co każdy makjangi telenowele lubią najbardziej.
Noh Go Jin ulega wypadkowi który nie wygląda na przypadkowy, powodując u bohatera amnezje co wykorzystuje pełna chęci zemsty Sina, która odkrywa że jest chora na glejaka i zostało jej niewiele czasu. Udając narzeczoną Go Jina postanawia wykorzystać cały możliwy czas jego nieświadomości by zadośćuczynić sobie wszystkie cierpienia plus zbliżającą się śmierć.

Prosto i intrygująco.

Całkowicie wystarczajaco - na początek.
Całość historii obsadzona jest licznymi wstawkami komediowymi które przełamują jak gdyby typowy obraz większości romansów. I nie mam myśli jakichś śmiesznych czasem dialogów czy scen przekomarzania się głównej dwójki bohaterów na zasadzie kto sie czubi ten sie lubi. Zauważyłam że często w motywach od nienawiści do miłości te emocje zawsze były dość intensywne albo starano się się by właśnie tak je ukazać, od nienawiści która ukazywała się przez jawną chęć czyjejś krzywdy czy dialogach wskazujących wzajemną pogardę. Wszystko miało taki balans w czasie, że na początku jest mocny hejt a potem już jest ciepło. Tutaj mam wrażenie że cały ten lodowiec topniał w stałej widocznej temperaturze. Noh Go Jin i Lee Sin A wzajemnie sobie podkładają nogi, oko za oko, ząb za ząb a gdy zaczynają się wiązać między nimi cieplejsze uczucia nie następuje tu transformacja relacji i nagle stop, ale faktycznie ich zachowanie z agresji przechodzi w uszczypliwość, czy zuchwałość po droczenie i to zrobione jest w komediowym tonie co przyjemnie się ogląda nie czując tego napięcia w trakcie ich jakichś osobistych sprzeczek. Przykładem dobrym jest scena w której Go Jin po rozmowę ze swoją eks w swoim mieszkaniu przeżywa ją gdzieś zmieszany również po balu z SinĄ i ona przychodzi do niego z pudełkiem z sukienką i rzeczami z tej właśnie imprezy. I standardowo on wkurzony jej natręctwem w nieodpowiednim momencie szarpie się z nią o to pudełko gdzie rzeczy w końcu wylatują a Sina zauważa że nie ma w środku kolczyków na co on kwituje '' że nie dość że go oszukiwała to teraz jeszcze okradła'' co było faktycznie w odczuciu przykre. Sina w napływie nerwów chwyta go włosy, szarpie a potem zaczyna się w nerwach nawalać poduszkami i całe napięcie znika. Cały typowy zgrzyt kochanków został przeżuty i rozładowany w śmiesznej napierzance na poduszki. Żadnych scen w stylu 'to nie ma sensu zerwijmy'. I takie zachowanie realistycznej dojrzałości bardzo mi się podobało. Niby oglądasz dwójkę rozkapryszonych dzieciaków ale jesteś w stanie się utożsamić.

Nie wiem czy każdy zwróci na to uwagę ale na porządny plus zasługuje tutaj mniej więcej zarysowanie tła dla każdego z głównych bohaterów plus połączenie następujących po sobie wydarzeń jakoby były wszystkie ze sobą wzajemnie związane. Oh Sae Gi który w pierwszej połowie serialu wydawał się główny ukrytym villainem w następnej połowie również okazuje się być pokrzywdzony a była Go Jina śliczna Baek Soo hyun tak naprawdę wcale nie byłą złą i samolubną egoistką, a swoim wyborem prawdopodobnie ukształtowała całą rzeczywistość i postać Go Jina która poznajemy na samym początku. Jak się okazuje, jej porzucenie chłopaka w jakimś sensie uratowało mu życie choć nie odwiodło go to od targnięcia się na nie w przypływie żalu i osamotnienia. Z kolei Sae Gi usilnie przekonany o winie swojego przyjaciela nie przystał na zaufanie do niego i gonił niewłaściwą osobę która manipulowała wszystkimi od początku. Dużo w tych prostych wątkach efektu motyla, delikatnych wydarzeń jakimi jest zwyczajna perspektywa osoby która potrafi już w całości zmienić drogę i samą osobę od środka.
Najlepszym zwieńczeniem tej tezy jest właśnie postać Siny która zaledwie otarła się o śmierć a już od tego momentu inaczej patrzyła na te samą rzeczywistość która ja otaczała co sprawiło że rzeczy i ludzie wokół zaczęli się zamieniać. To mi fantastycznie daje do myślenia że minimalny kontakt – zależny jaki – z drugim człowiekiem wywołuje wielką reakcje. Zmiana patrzenia na świat – zmienia jego postać. Każdy wybór ma moc, a to co najbardziej uskrzydla człowieka to drugi człowiek.

Z perspektywy technicznej było wystarczająco dobrze, choć niektóre sceny były... takie cringe ze ze mnie skrzywiło ale dało się przełknąć. Szkoda tylko że OST był naprawdę mierny prawie żaden, nic dosłownie nie pamiętam z muzyki. Aktorstwo bez szału ale i bez oczekiwań. Kim Jae Wook to moja czekolada, mój dżem, mój afrodyzjak. TwT Krystal no bida, ale zakładam że tak miało być, bo cały scenariusz był nie raz taki pick me ale w dobrym znaczeniu. Sam scenariusz mogę powiedzieć że mógł być dużo lepszy i tej komedii można było nawet więcej władować, ale daje plus. Naprawdę dobrze spędziłam czas. Daje ósemeczkę ze względu na jakiś zapach sentymentu do pierwszych swoich dram.
Dla zmęczonych życiem, troskami i nadchodzącymi deszczowymi dniami będzie to świetna pozycja.
Polecam.
Was this review helpful to you?