However, at the beginning of the movie, Cho Won’s mother made a statement where she wanted him to have self worth. I think in her pursuit of this, she kind of lost her purpose and doubted her reasons. Me, personally, I applaud her for doing it.
The acting by the leads, Kim Mi Sook and Cho Seung Woo was outstanding. The attention to detail that not only Mi Sook focused on as the mother but Seung Woo as an autistic man was definitely believable.
No stone was left unturned; from Cho Won’s treatment by so-called normal people to the jealousy his brother had because of all the attention his brother got. I was glad they didn’t leave that out. I believe the actors spent a lot of time researching the subject as well as talking to the real life Mother and Son. Yes, this is a true story that reflects the life and accomplishments of not only the mother but the son, in his pursuit to run!
A great real-life story!!
Was this review helpful to you?
Was this review helpful to you?
This review may contain spoilers
This is an understed movie. Have been wanting to watch this movie for a while but couldn’t find the right source to watch it. Finally My heart is happy. Such an amazing true story. My first time watching Ju Seung Woo acting, have heard about his amazing acting, love his sweet voice, subtle facial expression, finger movement, eyes looking. I am pretty sure he won best acting award, if not I would be so disappointed. Talking about mother’s love. Many autism parents give up on their autism child, didn’t treat them As humanly. People tense to bully autism kids. Society didn’t treat them respectfully. As far as I know, autism kids can be heartheaded. As soon as they set their goal, with proper guidance, with their unbelievably memory, they can excel.
I almost had some tears in my eyes at the end. The OST is partly causing it. The mother struggling, uncertain what is best for the child, naturally wanting to protect the child but the child had his mind set.
A must watch movie.
Was this review helpful to you?
A Touching Race Towards Triumph (With Enough Tissues for the Finish Line)
Dude, I wasn't expecting to cry so much at a movie about running. "Marathon" isn't just about some guy pounding the pavement for 26 miles (though props to him, that's crazy). It's about a mom who won't give up on her autistic son, and a son who finds his voice through the rhythm of his feet.Kim Mi-sook as the mom? She's a powerhouse. Seriously, you can practically feel her love and determination radiating off the screen. She's like a lioness protecting her cub, pushing Cho-won to keep going even when it seems impossible. And Jae-hyun Cho as Cho-won? Talk about nailing the subtleties of autism. He captured all the anxiety, the quirks, the bursts of joy, and made me want to give him a giant hug (not in a creepy way, promise!).
The film might not be a breakneck thrill ride, but it's a slow burn that gets you right in the feels. Sure, the plot wasn't exactly a mind-bender. You kind of know where it's going. But honestly, who cares? The journey is so well-told, the characters so endearing, that you just get swept up in their story. You root for Cho-won, you celebrate his victories, and you empathize with his struggles.
P.S. Don't worry, there's enough running footage to satisfy any sports fan. And the music? Goosebumps-inducing good. So yeah, go watch "Marathon" already! You won't regret it.
Was this review helpful to you?
Czy nasze życie to też maraton?
Ten film czekał na mnie latami. Pierwszy raz usłyszałam o nim w 2016 lub 2017, kiedy to dopiero wchodziłam w świat koreańskich filmów i seriali. Zapisałam go sobie w pamięci i na tej stronie żeby na pewno go nie zgubić. Nie zgubiłam go i nie zapomniałam, jednak nigdy nie czułam się na niego gotowa. Mój własny starszy brat jest autystykiem i obawiałam się jak zareaguje na ten film. Dopiero teraz jako 24 latka w trudnym momencie mojego życia postanowiłam, że potrzebuje tego filmu, zarówno żeby się wypłakać jak i po to by może lepiej zrozumieć siebie. Po seansie łzy dalej napływają, jednak obraz staje się bardziej klarowny, a nie mglisty.Współcześnie prawie wszyscy wiemy, że autyzm to spektrum, więc jedna diagnoza autyzmu nie jest równa drugiej. Mogę jednak osobiście powiedzieć, że to właśnie ten autyzm pokazany w Maratonie jest jednym z najbliższych popkulturowych ujęć autyzmu mojego brata. To ten autyzm, który nie jest genialny i nie sprawia, że jesteś ludzkim kalkulatorem, za to sprawia, że relacje międzyludzkie są ogromną trudnością, a twoje słowa to zazwyczaj nie twoje myśli, a kalka z tego co usłyszałeś, czy to od drugiej osoby, czy w reklamie. Mój brat nigdy nie został biegaczem, żyje dużo normalniejszym życiem, chociaż w wieku nastoletnim biegał i tak jak główny bohater, ograniczał tym swoje zachowania autoagresywne wynikające z nadmiernego przebodźcowania lub zbyt małego odczuwania bodźców. Nasza mama nigdy nie wymuszała na moim bracie tego co mama głównego bohatera, jednak widziałam między nimi ogromne podobieństwo, choćby w życzeniu, by niepełnosprawny syn umarł chociaż dzień przed nią. Widziałam też podobieństwo między mną, a bratem głównego bohatera, mimo że od dawna nie jestem już nastolatką, a moi rodzice wkładali dużo wysiłku w to bym nie czuła się w ten sposób. Nie jest to jednak w moim odczuciu film dla rodzeństwa, dla tych z nas, którzy stali się "glass child". Jest to za to film dla matek autystyków, który, jeśli dobrze odebrany może pomóc im zrozumieć, że ich autystyczne dziecko to osobny byt, z własnymi pasjami, potrzebami, wadami i osobowością. Że one (matki) wcale nie są przedłużeniem swojego dziecka, że nie zawsze je rozumieją i że życie ich dziecka może trwać nawet wtedy, kiedy ich nie będzie jeśli dadzą mu faktycznie żyć i zaufają innym opiekunom.
Bardzo ważnymi elementami w filmie są sceny, w których główny bohater zachowuje się nieodpowiednio wobec kobiet. Często pomija się te niewygodne tematy i ukazuje wyidealizowany obraz autyzmu jako genialnego dziecka, a następnie dorosłego. W tym filmie tak nie jest. Dodatkowo wieczna nieobecność ojca wiernie oddaje rzeczywistość wielu rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem.
Maraton to samozaparcie, bieg, który wymaga od ciebie zrozumienia swoich granic. Bieg, który cię wyczerpuje i uczy, że nie zawsze szybkie tempo oznacza sukces. Czym innym jest opieka nad autystycznym dzieckiem, jeśli nie pewnego rodzaju maratonem, w którym rodzic musi połączyć samozaparcie z pokorą. Zrozumieć inność swojego dziecka, ale nie wiązać jej ze słabością. Czym innym jest życie każdego z nas jeśli nie maratonem? Biegiem, w którym musimy wiedzieć kiedy zwolnić, kiedy trzymać tempo, a kiedy przyspieszyć. Biegnąc go pierwszy raz zawsze popełniamy błędy, na którym jednak powoli się uczymy.
Was this review helpful to you?